- I co? Palancie! - Hannah stała nad Austinem z burzą żółtych wręcz włosów na głowie. Tak, Austin nie miał życia w tej szkole. Wszyscy się z niego śmiali, nabijali, nauczyciele niesprawiedliwie stawiali złe oceny. Jedynie Dez i Belle...
- Obiecaj, że nigdy nie będziesz przeze mnie płakać, Belle...
- Obiecuję...
- CHCIAŁBYM ZGINĄĆ NA TITANICU! - krzyknął, kiedy pani Benson niesprawiedliwie postawiła mu 1 i uwagę, a Hannah i Cody zafundowali kolejną porcję śmiechu. Jedynie jego przyjaciele przejęli się, że mógł mówić serio...
***
Przepraszam, że nie było we wtorek, ale przetrzymali nas do 12.30, a potem mi się nie chciało... Wybaczcie. No, ale już jest. Mam nadzieję, że się podoba.
CZYTASZ=KOMENTUJESZ
Cudowny prolog. Dodaj szybko rozdział.
OdpowiedzUsuńŚwietny ;* Krótki, ale ciekawy.
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać rozdziału ;3
supcio czekam na next
OdpowiedzUsuńczekam na next
OdpowiedzUsuńSuper czekam na next + zapraszam - http://auslly-anotherstory.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń