*Ally*
Titanic jest wspaniały! Jestem taka szczęśliwa, że mogę nim płynąć! Z miłością mojego życia - Austinem.
Minęło kilka dni. Każdy wygląda praktycznie tak samo, ale z każdą dobą jestem coraz bardziej szczęśliwa. Victoria jest cudowną przyjaciółką. Mogę z nią o wszystkim porozmawiać, mamy wiele wspólnych zainteresowań. Z Jimem i Markiem też strasznie się zaprzyjaźniłam, mimo, że ten drugi ma 35 lat (!). Ich rozmowy są lepsze od niejednej komedii. Raz słyszałam, jak Mark posądzał Jima o miłość do mnie. Ten zaprzeczał. I ja sądzę, że mówił prawdę.
Potrawy na statku są strasznie oryginalne. Nigdy nie jadłam tej kaczki z marchewką, jak mówi Austin. Ale najsmaczniejsza jest polędwica Wellington z groszkiem cukrowym i sosem z czerwonego wina. Mm! Pycha!
Ja i Austin wstajemy o jakiejś dziewiątej, wykonujemy poranne czynności, idziemy jeść, gadamy z przyjaciółmi i robimy różne rzeczy, a potem idziemy na zabawę do III klasy. Te zabawy są wspaniałe, zupełnie inne, niż w klasie I. Tu jest tak drętwo, jakaś sztywna muzyka klasyczna. A w III klasie jest strasznie wesoło, muzyka, która podrywa do tańca.
Tego dnia spacerowałam po Titanicu zupełnie bez celu. Postanowiłam odwiedzić Jima i Marka. Ten pierwszy był kompletnie nie w sosie.
- Jim, coś ty taki jakiś smętny? - spytałam po powitaniu.
- Mam przeczucie, że dzisiaj stanie się coś złego - westchnął chłopak.
- Jim, Titanic jest niezatapialny! Ile razy mam Ci to powtarzać? - westchnął Mark.
- Nie pamiętasz, co Ci tłumaczyłem niedawno? Titanic wcale nie jest niezatapialny! Ma tylko większe szanse na niezatonięcie!
- Idiota... - westchnął Jim.
- To samo powiedziałam, kiedy Austin chciał płynąć bez walizek - powiedziałam. Roześmialiśmy się wszyscy.
- Tu jesteś! - usłyszeliśmy wkurzony głos Austina.
- Ktoś tu się zrobił zazdrosny... - mruknęłam.
- Nieprawda! Po prostu znowu szukałem Cię po całym statku, a ty się świetnie bawisz! - uśmiechnęłam się. Przypomniało mi się moje pierwsze spotkanie z Victorią.
- Kocham Cię - powiedziałam i przytuliłam się do niego.
- Mmm, ja Ciebie też - powiedział.
- Nie umiem się na Ciebie gniewać.
*Wieczorem*
Austin poprosił mnie, żebym przyszła o 18.00 na dziób statku. Spełniłam jego prośbę. Czułam, że wymyślił coś romantycznego, dlatego ładnie się ubrałam. Czekałam na niego i patrzyłam na zachód słońca.
- Allyś - usłyszałam szept. Odwróciłam się. Austin klęknął przede mną.
- Czy zostaniesz moją żoną?
*Narrator*
Jim musiał zatkać Markowi usta ręką, gdyż ten chciał krzyknąć:
- O ja cie!
*Ally*
- Tak - odpowiedziałam. Oczywiście, że chciałam. Byłam w siódmym niebie. Austin założył mi pierścionek zaręczynowy na palec. Był śliczny! Jim i Mark bili brawo. Takich zaręczyn nie widziałam jeszcze w żadnych filmach!
***
Dziękuję za komentarze i obserwacje.
Potrawy na I klasie na Titanicu nie są wymyślone. Znalazłam je tu: http://gotowanie.onet.pl/galerie/co-jadali-pasazerowie-pierwszej-klasy-na-pokadzie-titanica,385,obraz,2.html
Wow! Super rozdział!
OdpowiedzUsuńSuuuupeer! sweet!
OdpowiedzUsuńOna ma 16 lat i już się jej oświadczył? O.O
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny ;3
Rozdział fajny..ale titanic austy i ally na titanicu?Sądze że to raczej nie wypali..wgl wiadomo praktycznie co się będzie dziać...
OdpowiedzUsuńCzekam ;)
OdpowiedzUsuńŚwietny, Wspaniały, takie sweetaśny!! <3
OdpowiedzUsuńCzekam na nexta!
Kocham <3